poniedziałek, 11 marca 2013

Zakład o miłość - Agnieszka Lingas Łoniewska

W styczniu przeszłam samą siebie ;) miałam wilczy apetyt na książki i w sumie dużo ich przeczytałam. Niestety, jak to zwykle bywa, chęć czytania nie przełożyła się na chęć pisania recenzji ;)

Od dziś chciałabym Wam przybliżyć pokrótce, co przeczytałam i co polecam.

Na pierwszy rzut leci Agnieszka Lingas-Łoniewska i jej "Zakład o miłość". To moje pierwsze spotkanie z prozą tej autorki. Do tej pory czytałam tylko pozytywne recenzje jej książek, ale sama nie miałam możliwości zweryfikowania ich z rzeczywistością. Na szczęście stałam się posiadaczką "Zakładu o miłość" i wiem, że na razie zostanie ze mną na dłużej :)

"Zakład o miłość" to historia związku Sylwii i Aleksa, którzy poznają się tuż przed ślubem Sylwii. Chłopak od samego początku intryguje spokojną i zrównoważoną dziewczynę, której życie jest już w sumie zaplanowane. Sprawia też, że zaczyna ona myśleć o swoim dotychczasowym życiu i o tym, co czeka ją w przyszłości. Nowa znajomość, a z czasem i miłość wyzwalają w Sylwii odwagę do wzięcia życia w swoje ręce, a także planowania przyszłości z Aleksem. Nad ich związkiem wisi jednak widmo katastrofy, które czułam w sumie od samego początku czytania książki (prawdę mówiąc odczuwałam to tak jakbym ja tego doświadczała). Początek ich znajomości ma pewną tajemnicę - Aleks zakłada się z kolegami, że rozkocha w sobie dziewczynę na tyle, że ta odwoła ślub...

Po lekturze tej książki nie wiem czy (tak jak niektórzy czytelnicy) zakwalifikowałabym ją do "romansideł'. Czytałam ich sporo i wcale nie uważam, że ta książka spełnia ich wymagania. Wbrew pozorom jest tu mnóstwo dramatu (kłopoty z rodzicami, utracona miłość zarówno rodzicielska jak i ukochanej osoby). Sylwia choć prowadzi bajkowe życie nie jest szczęśliwa - pragnie prawdziwego życia z głębokim uczuciem i możliwością realizacji własnych marzeń. Tymczasem spełnia marzenia innych, ale nie ma odwagi lub siły (nie wiem) by postawić na swoim. Aleks poprzez pozory również ucieka od demonów przeszłości. Nie potrafi poradzić sobie z problemami, więc gra chama, którego nikt i nic nie obchodzi. A samo zakończenie? Dwa razy czytałam... bo mnie zaskoczyło i musiałam się upewnić czy dobrze zrozumiałam.

Gorąco polecam. Ja na pewno wrócę do tej książki.

Książkę przeczytałam w ramach akcji 'Polacy nie gęsi...'

1 komentarz: