Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedyś (już kilka lat temu) strasznie dużo mówiło się o filmie "Slumdog. Milioner z ulicy". Historia wyreżyserowana przez Danny'ego Boyle'a cieszyła się ogromnym zainteresowaniem zarówno "zwykłych" ludzi jak i krytyków filmowych. Od dawna miałam ochotę pooglądać go i zweryfikować ochy i achy. Niestety zauważyłam u siebie dziwną tendencję - jeśli tworzy się straszny szum medialny wokół jakiegoś filmu to ja najczęściej w ogóle nie mam wtedy ochoty go oglądać. Nie piszę, że nie mam "zamiaru", bo zamiar mam, ale nie wtedy, gdy wszyscy. I tak nie poszłam do kina, później nie pooglądałam go w tv choć puszczali kilka razy w różnych porach dnia. Któregoś dnia trafiłam w sklepie na ciekawą promocję na podwójne wydanie DVD z filmem i kupiłam , ale nadal czekał na lepsze czasy. I w końcu nadeszły...
Bohatera poznajemy jako przesłuchiwanego na posterunku policji domniemanego oszusta, któremu niespodziewanie dobrze wiedzie się w popularnym teleturnieju "Milionerzy".
Przesłuchanie na samym początku okazuje się zwykłym torturowaniem, które ma go zmiękczyć, by przyznał się do oszustwa. Zarówno policja jak i prowadzący teleturniej nie chcą uwierzyć w ogromną wiedzę chłopaka z ulicy. W końcu policjanci słyszą słowa "Znałem odpowiedzi". I tak zaczyna się niezwykła historia.Wbrew pozorom deklaracja chłopaka nie jest jednoznaczna więc żeby przekonać się czy gra uczciwie musimy go wysłuchać...
Czy życie na ulicy oznacza, że jesteśmy głupimi, niewykształconymi i nieobytymi ludźmi? Czy ulica nie może nas czegoś nauczyć? Konwencja filmu ułatwia nam zrozumienie i poznanie życia zwykłego chłopaka, który nie miał szczęścia w życiu. Podczas przesłuchania Jamal wspomina kolejne pytania padające w teleturnieju i opowiada swoją historię.
Jamal wychowywał się z bratem Salimem w ubogiej dzielnicy. Ich matka zginęła podczas zamieszek na tle religijnym, a oni rozpoczęli życie na ulicy. Również na ulicy wychowywała się Latika, która dołączyła do chłopców. W trójkę toczyli codzienny bój o przeżycie. Dla Jamala Latika była przyjaciółką i miłością natomiast dla Salima zbędnym obciążeniem. Wskutek różnych przeciwności losu i wypadków ich drogi się rozchodzą, ale Jamal robi wszystko by znowu byli razem.
Wnioski krótkie, bo nie umiem napisać tak żeby nie napisać :) To niestety minusy niektórych recenzji, gdy piszący niestety za dużo napiszą i zdradzają istotne fakty :(
Zastanawiam się nad tym, do której części wzdychających się przyłączyć. To bardzo dobry film, choć nie aż tak rewelacyjny jak sądziłam. Może to wina tego, że przechodziłam straszną anginę i ogólnie fatalnie się czułam... Ale warto go pooglądać. Bohaterowie świetni, moim zdaniem najmłodszy Jamal skradł ekran. Podobało mi się ukazanie tej brzydkiej części Indii, której się nie pokazuje - życia na ulicy, w nędzy i biedzie. Czasami aż trudno uwierzyć, że dzieci mogą żyć same na ulicy i nikt się nimi nie zajmuje. Na szczęście film nie ukazuje tylko brzydoty, ale możemy liczyć na coś pięknego i czystego. To miłość, która prowadzi przez życie głównego bohatera. To także jest dowodem na to, że piękne uczucia są też udziałem ludzi ulicy. Przecież nie wybrali oni takiego życia jakie stało się ich udziałem.
A pytania w teleturnieju sami oceńcie :)
/zdjęcia z filmweb.pl/ a TU mała notka o muzyce z filmu ;)
Kiedyś chyba jakoś tylko mignął mi ten film oczami i jakoś nie zwróciłam na niego uwagi. Ale dzięki Twojej recenzji czuję, że warto go obejrzeć, nawet po to by mieć wyrobione własne zdanie na jego temat.
OdpowiedzUsuń