Andi, dziennikarka śledcza, pomogła policji przy kilku sprawach, na przykład przy tropieniu groźnych bandytów odpowiedzialnych za śmierć jej ojca. Dzięki pracy zyskała wielu fanów, ale też zajadłych wrogów. Coraz częstsze listy i telefony z pogróżkami zmuszają ją do wyjazdu z Teksasu. Podejmuje pracę w lokalnej gazecie w Whitehorse w Montanie. Liczy na to, że w sennym miasteczku odzyska spokój. Jednak pewnego dnia znajduje na biurku stary wycinek prasowy i taśmę z intrygującym nagraniem. Wszystko wskazuje na to, że zabójcy jej ojca znaleźli schronienie właśnie w Whitehorse i byli ściśle powiązani z rodziną miejscowego szeryfa…
/opis i zdjęcie pochodzi ze strony serwisu harlequin.pl/
Książka B.J. Daniels to kolejna odsłona mini-cyklu "Whitehorse, Montana". W małym miasteczku w Montanie dzieją się dziwne rzeczy. To sprawia, że przyjeżdża tam dziennikarka śledcza, Andi Blake.
Przyjmuje pracę w lokalnej gazecie i już pierwszego dnia pracy otrzymuje tajemniczą kopertę z pewnymi wiadomościami. Rozpoczyna własne śledztwo, które z biegiem czasu robi się coraz bardziej niebezpieczne. Po drodze udaje jej się zamieszać w życiu Cade'a Jacksona. Czy uda jej się natomiast rozwikłać zagadkę, która od pewnego czasu stanowi sens jej życia? Zapraszam do lektury.
Zawsze szkoda, gdy coś, co się lubiło, się kończy. Szczególnie, gdy ostatnie spotkanie z serią R&S uważam za rewelacyjne. Andi ma obsesję (dziennikarską) na punkcie rodziny Calhounów zajmujących się napadami na banki. Teraz nadarza się okazja, by rozwikłać pewną zagadkę. Ambitna Andi podejmuje wyzwanie.
A intryga jest bardzo dobrze zbudowana. Jest dużo tajemnic, osób i jeszcze więcej pytań, na które ciężko uzyskać odpowiedź. Wątek poprowadzony jest rozważnie. Nie ma się wrażenia, że coś zrobiono na siłę - wszystko układa się w jedną spójną całość.
Książka jest wciągająca, szybko się ją czyta. Jest kilka pytań, na które w odpowiednim czasie uzyskujemy zaskakujące odpowiedzi. Bardzo dużym plusem (akurat w tym przypadku) jest brak takiego romantycznego lukru. Dzięki temu historia nie wydawała się sztuczna. Sam wątek kryminalny intrygujący i zaskakujący - uważam, że to jedna z lepszych historii w tej serii. Żałuję bardzo, że to moje ostatnie spotkanie z Romansem & Sensacją. Żałuję tym bardziej, gdyż wiele wątków z serii "Whitehorse, Montana" nie zostało rozwiązanych...
Przypominam też o wymianie książek. Informacje na stronie LUBIMYCZYTAC.PL
lub TUTAJ. Z chęcią wymienię harlequiny na harlequiny :)
Myślę, że możliwa jest każda wymiana (książka za książkę, kilka książek za książkę) - możemy się dogadać :)
Mam książkę w domu, nie wiem dlaczego jeszcze do niej sięgnęłam skoro swego czasu dużo osób ją zachwalało...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie długo nie mogłam jej dostać. Przegapiłam moment, gdy była wydana ;/ a później znalezienie jej nie było łatwe. Ale na szczęście się udało ;)
UsuńKsiążka bardzo fajna. Dużo się dzieje - hmmm aż prosi się żeby dodać, że "jak na harlequina", ale intryga naprawdę wciągająca i ciekawa.
Gdybym miała kierować się okładką - nigdy w życiu bym do niej nie zajrzała.
OdpowiedzUsuńA teraz, po recenzji i przemyśleniu sprawy... włączę w listę rezerwowych, bo chwilowo mam inne czytelnicze priorytety:)
Harlequin to halequin ;) ale akurat ta seria zaskoczyła mnie pozytywnie ciekawymi historiami sensacyjnymi.
Usuńwiem, wiem - lubię od czasu do czasu zerknąć pod okładkę harlequinu:) Przyznaję jednak, że one sobie same szkodzą tymi charakterystycznymi okładkami rodem z "Mody na sukces". Wystarczyłoby coś bardziej przyciągającego uwagę i mniej "oczywistego", a na pewno grono czytelników by się zwiększyło;)
Usuń