czwartek, 22 grudnia 2011

Falalala la.... odliczanie do Świąt...

W tym jakże gorącym okresie stacje telewizyjne zaciekle walczą o widza. W Polsce co roku oglądamy Kevina, natomiast w USA czy Kanadzie, jak grzyby po deszczu tworzone są filmy świąteczne. Później takie obrazy umieszczane są w cyklu "countdown to Christmas" i mają widzów przyciągnąć przed ekrany i odpowiednio nastroić na nadchodzące święta...

Są to filmy telewizyjne (nie ma ich w kinach), a dzień, w którym zostaną "puszczone" po raz pierwszy w telewizji jest ich datą premiery. To kilka słów wprowadzających ;)

Przygodę z filmem świątecznym zaczęłam od...

"Desperately Seeking Santa"


Jennifer Walker (Laura Vandervoort) pracuje jako kierownik centrum handlowego. Wraz z całym personelem przygotowuje się na najgorętszy okres sprzedaży, czyli okres świąteczny. Dodatkową motywacją jest dla niej konkurs - kierownik, który uzyska najlepszy procent sprzedaży, otrzyma awans na wyższe stanowisko w centrali. Aby osiągnąć cel, Jennifer postanawia urządzić konkurs na nowego, seksownego Mikołaja bostońskiego sklepu. Podczas przesłuchań poznaje Davida (Nick Zano), który zgłasza się do konkursu, by za pieniądze z wygranej uratować rodzinną pizzerię.

To typowy film świąteczny ;)Powstał na zlecenie stacji ABC Family. To bardzo ciepła opowieść o wewnętrznej przemianie głównej bohaterki. Jennifer ukierunkowana jest na sukces. Pracuje od 17 roku życia w centrum handlowym i przeszła wiele szczebli, by znaleźć się na szczycie. Kolejnym krokiem w jej życiowym planie ma być awans do centrali. Jednak podczas realizacji kolejnego punktu spotyka na swojej drodze Davida. Jest on całkowitym przeciwieństwem Jennifer. Liczy się dla niego rodzina i to jej sprawy są dla niego najważniejsze. Dla każdego ma ciepłe słowo i nie jest obojętnym na czyjąś krzywdę. W miarę jak poznają się lepiej, Jennifer zaczyna rozumieć swoje postępowanie i wcale jej się nie podoba to, co odkrywa.

Film spodobał mi się. Lubię takie pozytywne historie, szczególnie w okresie świątecznym. Uważam, że fajnie dobrano bohaterów. Laura Vandervoort ubiera się i zachowuje jak kobieta sukcesu, która wie, czego chce i po to sięga.
Źródło (klik)
Nick Zano to taki słodki chłopak z sąsiedztwa, którego każdy lubi i szanuje.
Źródło (klik)
Poznają się w niefortunnych okolicznościach i pierwszą rozmowę zaczynają od kłótni. Ale w myśl zasady "kto się lubi ten się czubi", los pcha ich coraz bardziej ku sobie. Tych dwoje ma szansę na stworzenie związku, ale najpierw muszą sobie zaufać...

To fajna propozycja, na świąteczne dni. Lekki i przyjemny film o magii świąt i... miłości ;) Nie twierdzę, że to arcydzieło, ale można go pooglądać i miło spędzić czas.
Moja ocena 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz